a year ago

Stephen King, "Pieśń Suzannah"

Szósta część cyklu Mroczna Wieża zaczęła się ciekawie, bo wskoczyliśmy w wydarzenia, które miały miejsce dosłownie 5 minut po zakończeniu poprzedniej książki.
Niestety, potem nastąpił wątek ciąży alter ego Suzannah - Mii, jej rozdwojenie postaci i przenoszenie w różne światy... który to wątek szczerze mówiąc jak dla mnie pozostawia trochę do życzenia.
Nie wiem, temat rozdwojenia jaźni jest fascynujący i są naprawdę świetne książki dotykające tego problemu, ale King coś tu nie potrafi. Bo i w poprzednich częściach, kiedy zamiast Suzannah mieliśmy Dettę i Odettę, to nie było jakoś dobrze opisane, a tu w tej - to już w ogóle kiepsko.
Przemęczyłam tą część, chyba każda poprzednia oprócz pierwszej była lepsza dla mnie.
Ciekawie i fajnie zrobiło się dopiero na końcu, kiedy w fabułę zostaje zaplątany nie kto inny, a sam autor, więc możemy i jego poznać w tej książce. Cześć, Steve!

  • 46Upvotes
  • $2.09Reward
  • 1Comments

Comments

You can login with your Hive account using secure Hivesigner and interact with this blog. You would be able to comment and vote on this article and other comments.

Reply

No comments