2 years ago

Joanna Faber, Julie King "Jak mówić, żeby maluchy nas słuchały"

Przeczytałam kolejną książkę z serii jak dobrze wychowywać dziecko. Ta, w przeciwieństwie do Self-Reg, bardzo mi się podobała - być może dlatego, że była prosto i przyjemnie napisana, a może dlatego, że jej fundamenty są mocno zbliżone do założeń Pozytywnej Dyscypliny.

Założenia są bowiem takie same: celem jest budowanie więzi i relacji opartej na miłości i zaufaniu, przy jednoczesnym mądrym stawianiu granic i zachęcania dziecka do współpracy. Książka napisana jest naprawdę prosto - prezentuje przykłady z życia i proponuje, jakich komunikatów użyć, a także wyjaśnia, w jaki sposób dziecko nas odbiera.

Książka dzieli się na dwie części. W pierwszej znajdziemy opisane wszystkie proponowane narzędzia, dotyczące:

  • akceptacji uczuć dziecka,
  • zachęcające do współpracy,
  • rozwiązywania konfliktów,
  • wyrażania pochwał,
  • dzieci o innej wrażliwości i szczególnych potrzebach.

Druga część to opisy przykładów stosowania narzędzi w działaniu, posortowane w typowe problemy dnia codziennego z dzieckiem:

  • walka o jedzenie,
  • poranne szaleństwo,
  • rywalizacja z rodzeństwem,
  • zakupy z dziećmi,
  • kłamstwa,
  • uczucia rodziców,
  • skarżenie,
  • sprzątanie,
  • lekarstwa i lekarze,
  • nieśmiałość u dzieci,
  • ucieczki,
  • bicie,
  • kłopoty ze snem,
  • złość rodziców.

Każdy podrozdział kończy się krótkim komiksem ze scenkami rodzajowymi i tabelką podsumowującą, żeby można było sobie łatwo odnaleźć i przypomnieć dane narzędzia.

Niby niewiele mnie tu zaskoczyło - bo wiele technik jest spójna z pozytywną dyscypliną - ale dowiedziałam się ciekawych rzeczy odnośnie chwalenia. Wiecie, że można chwalić dziecko w zły sposób? I ja dotychczas chyba właśnie to robiłam. Niby widziałam gdzieś te treści parentingowe, ale dlaczego niby nie miałabym powiedzieć mojemu dziecku, że jestem z niego dumna? A tu ta kwestia jest fajnie wyjaśniona.

Plusik też za jasne przedstawienie sprawy: jeśli szlag Cię trafia ze złości na nieposłuszne dziecko, to masz krzyknąć, a jakże. Mówienie spokojnym, wypranym z emocji głosem, w momencie, gdy buzują w Tobie złości, jest sztuczne i wcale nie uczy dziecka rozpoznawania emocji. Grunt, to wyrazić swoją złość w sposób, który nie krzywdzi dziecka. Jeśli masz ochotę je trzepnąć w tyłek - powiedz, że gotujesz się ze złości i wyjdź. Jeśli chcesz krzyknąć, unikaj pogadanek i absolutnie nie używaj personalnych wycieczek typu "jesteś beznadziejny", "jesteś głupi", "jesteś niegrzeczny". Ogranicz krzyk do jednego słowa lub Twoich uczuć / obserwacji. Jak w przykładzie powyżej. Dziecko wie, że przesadziło i że rodzic jest wkurzony, ale jednocześnie zachowany jest szacunek do jego osoby i nie dzieje mu się żadna krzywda.

Przydatna i prosta lektura. A wiele narzędzi przyda się chyba do stosowania chyba nie tylko w kontakcie z dziećmi.

  • 224Upvotes
  • $7.56Reward
  • 15Comments

Comments

You can login with your Hive account using secure Hivesigner and interact with this blog. You would be able to comment and vote on this article and other comments.

Reply

No comments