3 years ago

Jane Nelsen "Pozytywna Dyscyplina - Pierwsze 3 lata życia"

Zachęcona książką o Pozytywnej Dyscyplinie postanowiłam brnąć w ten temat dalej i zamówiłam książkę o tej metodzie dedykowaną rodzicom dzieci do lat trzech. Musiałam zamówić wersję papierową, bo nie umiałam znaleźć e-booka, a szkoda, bo wolę na Kindlu (zwłaszcza, że pewne małe rączki są obecnie zafascynowane każdym dziełem literatury bez wyjątku). Ale z drugiej strony to książka, którą akurat chyba przez pewien czas chcę mieć w domu.

Czy warto czytać obie książki? Bazują one na tej samej Pozytywnej Dyscyplinie, więc siłą rzeczy metody są te same. Tak więc ogólnie można powiedzieć, że treść jest taka sama - ale diabeł tkwi w szczegółach, bo rzecz jasna tu te metody są dostosowane do wieku wczesnodziecięcego.
A fakt, że metody się powtarzają, w niczym mi nie przeszkadza. Ba, powiem więcej - cieszę się, że znowu o nich przeczytałam, bo niby wydają się naturalne i sensowne, wiele z nich stosuje się intuicyjnie w rodzicielstwie opartym na bliskości, ale z drugiej strony w nerwowych sytuacjach łatwo jest się zapomnieć i dać ponieść emocjom... Więc tu mam nadzieję, że utrwalanie listy dostępnych pozytywnych metod może pomóc, gdy kiedyś sama w takiej sytuacji się znajdę, w tym żeby ochłonąć i użyć racjonalnego, a nie gadziego mózgu.
Poza tym, są tu opisane te same metody, ale przykłady ich zastosowania w praktyce już się różnią - w podstawowej książce o PD przykłady raczej dotyczą starszych dzieci, choć autorka stara się być uniwersalna, a tu mamy stricte przykłady zastosowań w odniesieniu do maluchów. I jest to całkiem niezłe.

Fajnie też jest opisany rozdział o punkcie widzenia malucha. Niby prosta sprawa i każdy zdroworozsądkowy dorosły powinien zdawać sobie sprawę z tych kwestii - no ale czy zdaje?

Na przykład z tego, że dziecko, które wyrywa Ci rączkę na spacerze, nie wyrywa jej, bo "jest niegrzeczne", ale dlatego, że jesteś wysokim dorosłym a ono jest małe, i boli je wyciągnięta pod niewygodnym kątem rączka do góry?

Na przykład z tego, że większość czasu rzeczywistość, jaka otacza dziecko, to kolana dorosłych, którzy mówią coś z góry, co sprawia, że może być trudno załapać, o co chodzi?

Że oprócz nóg dorosłych dziecko widzi nogi stół i krzeseł, i to że się na coś wspina, to nie oznacza, że dziecko jest "nieznośne", bo po prostu wystarczy zaoferować mu mały stolik z jego miejscem do zabawy?

Że dziecko żyje "tu i teraz" i nie potrafi jeszcze załapać ciągu przyczynowo-skutkowego?

Że dziecko poznaje świat i musi eksplorować, poznaje go przez naukę, a nie uczy się na jeden raz, tylko przez wielokrotne powtarzanie - dlatego do znudzenia może robić te same rzeczy, doprowadzając czasem rodziców do szału, i to wciąż nie oznacza, że jest "niegrzeczne"?

I wreszcie, że dziecko nie rozumie słowa NIE, bo jest to dla niego pojęcie abstrakcyjne, dlatego nie należy mówić dziecku, czego nie może robić, tylko to, co powinno robić w zamian. Zamiast "nie dotykaj tego!" dużo lepiej działa "chodź przytulić misia".

I tak dalej, i tak dalej. Odnosi się to do jednego: nie ma niegrzecznych dzieci, a na pewno nie w takim wieku. Wszystkie zachowania dziecka w tym okresie są adekwatne do jego etapu rozwojowego, a narzędzia Pozytywnej Dyscypliny mają na celu pomóc rodzicom w odpowiednim ukierunkowaniu maluszka tak, żeby rósł przekonany o swojej ważności i samodzielności, uczył się poznawać swoje emocje i dał żyć swoim rodzicom. :)

  • 313Upvotes
  • $10.40Reward
  • 3Comments

Comments

You can login with your Hive account using secure Hivesigner and interact with this blog. You would be able to comment and vote on this article and other comments.

Reply

No comments