Mój blog

Najgorsze są te ostatki zimy, kiedy człowiek już tak marzy o ciepełku, albo i wręcz zaznał go przez kilka uroczych dni, a teraz musi się mierzyć z tym niemiłym zimnem.
Poszliśmy na spacer bardzo niechętnie, bo oczekiwania mamy wysokie. Tymczasem przy wejściu na teren rozlewiska cóż ujrzały me oczy? Czy to zieleń?

The worst are those remnants of winter, when a you already dream of warmth, or even have experienced it for a few lovely days, and now you have to face this unpleasant cold.
We went for a walk very reluctantly because our expectations are high. Meanwhile, at the entrance to the valley, what did my eyes see? Is it green?

Wszędzie szaro i buro, stan wód obniżony, przez co zdemaskowana została brzydota i zanieczyszczenie tego miejsca. Nie no, nie ma zieleni. Musiało mi się przewidzieć.

Everywhere it is gray and dusty, the water level is lowered, which revealed the ugliness and pollution of this place. No, there is no greenery. I must have been mistaken.

Ptaki nad rozlewiskiem darły się wniebogłosy. Chyba też już tak wołają za wiosną. Dzikie wrzaski przypominały mi te z Ekoparku w Kołobrzegu. Oj, tam też było tak głośno.

The birds over the pool were screaming. I think they are calling for spring as well. The wild screams reminded me of those from the Ekopark in Kołobrzeg. Oh, it was so loud there too.

I nagle odwróciwszy się, ujrzałam ten mój pasek zieleninki. No jest! Walczy ta przyroda, walczy. Już niedługo będzie przepięknie.

Suddenly, I turned to see my strip of greens. There it is! The nature is fighting. It will be beautiful soon!

---

Bombel też walczy. Taki zajęty chłopak <3

The Baby is also fighting. Such a busy boy <3

Walking